Praga maj 2008

Praga maj 2008

2008-05-01

Święto Ludzi Pracy najbardziej pracowici guzziści (wręcz tytani pracy J) postanowili, zgodnie z planem ogłoszonym na początku roku, uczcić wyjazdem do Pragi. Oczywiście czeskiej, a nie warszawskiej, jak uczynili poniektórzy. W drogę do czeskiej stolicy wybraliśmy się w dwóch grupach. Pierwsza grupa (trzy Gutki, w tym autora relacji) wyjechała 30 kwietnia. Zwiedziliśmy piękny Kluczbork, a po najedzeniu się i  napiciu w uroczej restauracji  ?Pod Arkadami? mieszczącej się na samym ryneczku, pozostaliśmy tam na nocleg. Druga grupa (dwa Kalafiory) dołączyła do nas 1 maja w Pradze. Korzystając z dobrej pogody przez dwa dni chodziliśmy i podziwialiśmy stolicę naszych południowych sąsiadów, zazdroszcząc im nie tylko wspaniale zachowanych kamienic i tanich knajp, ale także wspanialej komunikacji z 3 (słownie: trzema !!!!) liniami metra. W sobotę 3 maja wybraliśmy się razem odwiedzić zlot Moto Guzzi, odbywający się w tych dniach  w czeskim Anninie blisko granicy austriackiej. Sam zlot odbywał się w pięknie położonym nad rzeczką kampingu wśród gór, jednak sam ośrodek do standardów europejskich miał daleko. Koszty to wjazd ok. 30 PLN, koszulka ok. 40 PLN,  a jeśli doliczy się  wyżywienie i nocleg to nie wychodzi dużo taniej niż na naszych zlotach. Zakupiliśmy pamiątkowe koszulki, obejrzeliśmy co ciekawsze egzemplarze Guzzi i wymieniliśmy się uściskam dłoni z organizatorami (zaprosiwszy czeskich guzzistów na nasz zlot), pomknęliśmy z powrotem do Pragi. Po drodze zwiedziliśmy jeszcze imponujące ruiny zamku w Rabi, i lekko zmoknięci wjechaliśmy do Pragi. Do końca dnia włóczyliśmy się po cudownej Pradze, jedliśmy  w restauracji mieszczącej się na terenie browaru Staropramen (godny polecenia duży wybór piw tego browaru oraz pyszne jedzenie po przystępnych cenach).

Niedziela była czasem rozstań, żegnaliśmy się z Pragą i z kumplami (druga grupa - Krzyś vel Kurczak i Przemek), którzy postanowili jeszcze jeden dzień poświecić na zwiedzanie.
Powrót pierwszej grupy (Beata z Bartkiem, Mruki i Chmielu) zakończył się późnym popołudniem, po przebiciu się przez burzę i ulewę, w mokrej Warszawie.
Ponieważ ceny noclegów w Pradze są różne, wybierającym się do czeskiej stolicy polecam skorzystanie z pensjonatu Akat  www.akatpension.com,  który oferuje przyzwoity poziom za naprawdę nieduże pieniądze, a mieści się prawie w samym centrum Pragi (przysłowiowy rzut beretem od starówki, tuż przy stacji metra).

Michał Mruk