Coroczne (a nawet co półroczne) nasze odwiedziny Oddziału Onkologii w Centrum Zdrowia Dziecka wypadają z okazji Mikołajek oraz Dnia Dziecka.
Ten dzień wypadał w tym roku w niedzielę, a dzieci z oddziału weekendy spędzają w miarę możliwości w domach. Uzgodniliśmy więc z szefową oddziału, że zakupione prezenty wręczymy w piątek 30 maja. Ponieważ pogoda w Warszawie przez cały tydzień była, delikatnie pisząc marna, nawet nie planowaliśmy, że damy radę wozić dzieciaki. Tak więc część ekipy zawitała samochodami, przy okazji przywożąc zabawki. Pogoda jednak okazała się łaskawsza niż przewidywaliśmy i podczas naszej wizyty, z za chmurek, wyjrzało nieśmiało słoneczko. I bardzo dobrze! Okazało się bowiem, że prezenty prezentami, ale szansa na jeżdżenie motocyklami to było to na co czekały dzieciaki.
Więc po jak zwykle oficjalnym przekazaniu zabawek i słodyczy, pędem udaliśmy się na parking. Nadszedł czas na część nie oficjalną, rozrywkową. Radość była wielka i obopólna.
Co upamiętniają wspaniałe zdjęcia.
W tym roku zabawki ufundowaliśmy dzięki wpłatom klubowiczów oraz nie zrzeszonych. Słodycze ufundował POLMOTOR w osobie Jacka Przesmyckiego.
Nasza delegacja składała się z Pawła, Juźka, Igora, Tomka i mojej skromnej osoby.
Mruk